Lidl Cien Antyperspiranty
Dezodorantów w Lidlu nie da się powąchać, więc kupowałam w ciemno. Jeden spodobał mi się na tyle, że może jeszcze kiedyś go kupię. Cena tych dezodorantów jest bardzo niska. Przedstawiam je w kolejności od najlepszego do najgorszego.
- Extra Dry. To mój ulubieniec. Dorównuje zarówno zapachem, jak i właściwościami dezodorantom droższych marek. Zapach jest bardzo ładny, przypomina mi któryś z dezodorantów Lady Speed Stick. Pachnie pudrowo, ale nie słodko, delikatnie i świeżo. Zapach utrzymuje się długo, chroni przed poceniem. Bez alkoholu. Warto go wypróbować.
- Hydro Fresh. Właściwości ma takie same jak Extra Dry. Różni się zapachem. Zapach przypomina mi niebieskiego Adidasa. Jest ostro świeży, morski, chłodny. Znośny, ale wolę jego zielonego poprzednika. Również nie zawiera alkoholu.
- Sensitive. To jest dezodorant, a nie antyperspirant. Nie zawiera aluminium. Jest łagodny, ale przed poceniem oczywiście nie chroni. Najgorszy w nim jednak jest zapach. Melonowy, słodki, duszący. Z powodu tego zapachu nigdy więcej nie sięgnę po niego.
Pozostał mi jeszcze do przetestowania różowy Hot Pink, ale również jest bez aluminium. Poza tym obawiam się, że ma zbyt słodki zapach jak dla mnie. Dlatego nie zamierzam na razie próbować różowej wersji. W każdym razie zielony jest świetny, a niebieski będzie zamiennikiem dla tych co lubią niebieskiego Adidasa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz